Czy faktycznie tak jest ?Moim skromnym zdaniem po krótkim rozwadze i namyśle uważam ze
tak właśnie jest !Ktoś inny powie ze sama pluje sobie w twarz..? Możliwe ! Ale nasuwa mi się niezmierna ochota ocena tego stanu rzeczy wpływająca na stan usposobienia w którym się teraz znajduje..a mianowicie...Jesteśmy pokoleniem generacji X nie umiejącym odnaleźć się w otaczającej rzeczywistości w dobie internetu i wirtualnego świata. Otacza Nas tandeta zalewająca nasze umysły i upośledzające je..inne cele,inne pragnienia,,kult powierzchowności i narcyzmu.Po prostu pokolenie wyznające Mamona. Uszanowanie i podziw pieniądza i zysku..Nie znającym swych marzeń i celów,pragnień i potrzeb oraz wewnętrznego Ja ,zagubieni w obecnej egzystencji,nie wiedzący dokąd zmierzają..Mamy problemy z własnymi emocjami i oczekiwaniami od zycia.
.
.
Uwiera mnie łatwość, z jaką opowiada się o najintymniejszych sprawach,
i nonszalancja, z jaką się o nich mówi
Pamiętaj, to ile z siebie dasz
jest miarą tego ile w życiu osiągniesz.
Świat oferuje wiele,
tylko niczego podanego na tacy
i owiniętego złotym papierkiem.
jest miarą tego ile w życiu osiągniesz.
Świat oferuje wiele,
tylko niczego podanego na tacy
i owiniętego złotym papierkiem.
z innej beczki...
Chcesz czasem być tak dobry, że zatracasz samego siebie.
I wtedy pojawia się to, czego nie oczekujesz.
I okazuje się, że to wszystko Twoja wina.
Wina tego, że byłeś taki, jaki chciałeś być, a nie taki, jaki jesteś.
I że to wszystko - zaprzedanie swoich wartości,
tworzenie "normalnego" życia doprowadziło Cię do przegranej.
Nagle wszystko to, czym kierowałeś się dzięki radom dobrych,
doświadczonych ludzi okazuje się nic nieznaczącą teorią.
Kiedy mówiłam sobie "tak ma być", moje serce,
mój mózg i moja dusza ryczały "tak być nie może!"
ale nie potrafiłam tego przerwać, kierując się zasadą "powiedziałam A,
więc powiem też B".
Zaprzepaściłam swoje idee
które przecież tak wiele dla mnie znaczyły.
Okradłam moją najlepszą przyjaciółkę - samotność.
Odebrałam jej ciszę, na rzecz gwaru i kołatania mojego serca,
mówiąc sobie, że tak właśnie powinno być.
Bo to wszystko było tylko słowem,
kiedy w myśli pojawiło się już przeświadczenie, że to się nigdy nie wydarzy.
Najgorsze jest to, że sama sobie wszytko schrzaniłam.
Wygoniłam swój świat dla czegoś, co nie mogło zaistnieć.
Ile bym nie powiedziała, nie będę w stanie nikomu dać siebie.
Marzeń nie bierzmy zbyt serio i może przestańmy marzyć o tym,
od czego tak bardzo chcemy uciec.
Rozmawiajmy nie o marzeniach lecz o rzeczywistości.
Myślmy o tym, co jutro, a nie za 10 lat.
Nie oddajmy siebie. My - ludzie zacznijmy życie od nowa.
I wtedy pojawia się to, czego nie oczekujesz.
I okazuje się, że to wszystko Twoja wina.
Wina tego, że byłeś taki, jaki chciałeś być, a nie taki, jaki jesteś.
I że to wszystko - zaprzedanie swoich wartości,
tworzenie "normalnego" życia doprowadziło Cię do przegranej.
Nagle wszystko to, czym kierowałeś się dzięki radom dobrych,
doświadczonych ludzi okazuje się nic nieznaczącą teorią.
Kiedy mówiłam sobie "tak ma być", moje serce,
mój mózg i moja dusza ryczały "tak być nie może!"
ale nie potrafiłam tego przerwać, kierując się zasadą "powiedziałam A,
więc powiem też B".
Zaprzepaściłam swoje idee
które przecież tak wiele dla mnie znaczyły.
Okradłam moją najlepszą przyjaciółkę - samotność.
Odebrałam jej ciszę, na rzecz gwaru i kołatania mojego serca,
mówiąc sobie, że tak właśnie powinno być.
Bo to wszystko było tylko słowem,
kiedy w myśli pojawiło się już przeświadczenie, że to się nigdy nie wydarzy.
Najgorsze jest to, że sama sobie wszytko schrzaniłam.
Wygoniłam swój świat dla czegoś, co nie mogło zaistnieć.
Ile bym nie powiedziała, nie będę w stanie nikomu dać siebie.
Marzeń nie bierzmy zbyt serio i może przestańmy marzyć o tym,
od czego tak bardzo chcemy uciec.
Rozmawiajmy nie o marzeniach lecz o rzeczywistości.
Myślmy o tym, co jutro, a nie za 10 lat.
Nie oddajmy siebie. My - ludzie zacznijmy życie od nowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz