12/27/2013

SEANS FILMOWY


 

Ho Ho Ho! 
Były święta,czyż Ja Ich nie pamiętam ? Nie było!Śniegu ni widu,ni słychu.Mówi się,że kobiety są zmienne.
jak widać nie tylko ONE.!Ba!Czwarta pora roku powinna być płci żeńskiej.A może już jest ? 



 
 Zmienna jak w kalejdoskopie,Niereformowalna,niespodziewana, niestabilna.Jak typowa kobieta. Momentalnie przemianiającą się.  Często przy tym  niekompatybilna. Stanowczo więc stwierdzam i z przytupem ogłaszam wszem i wobec dookoła. Zima posiada cechy kobiety!To nie żarty!To fakty!Jestem wręcz przekonana,że
ZIMA jest KOBIETĄ!Żwawą babką z krwi i kości!Wracając do początku!Śniegu ni ma,lecz ŚWIĘTA miały miejsce.!To też stało się nie odwracalnym faktem.Skąd ta pewność?


Nie,nie,nie..! Nie obcuje za Pan brat z kalendarzem!
Kalendarzowo w tym samym czasie,z niezmierną punktualnością,można by rzec jak w szwajcarskim zegarku.Telewizja zacnie uracza mnie..no właśnie czym?Jedynym i "niepowtarzalnym"Kevinem samym w domu!KEVIN UCIEKAJĄCY PRZED BANDĄ ZŁODZIEJASZKÓW!Powiem więcej!W końcu Święta bez Kevina to nie Święta...Kevin to święta a  święta to Kevin.A co jak GO nie będzie?Hymmm..? ŚWIĄT NIE BĘDZIE.! No cóż TRZEBA  BĘDZIE  ODWOŁAĆ! A jakże!






Z rozdziawionymi gębami i oczami wielkości pięciozłotówek oglądają poczynania Kevina, który po raz dwudziesty trzeci został sam w domu, ale Mali Ludzie widzą to po raz pierwszy. Film jest „straszny i trochę smutny”, najfajniejszy moment to ten, „w którym wraca mama”... Samo zaś życzenie Kevina, jakoby rodzina miała zniknąć, jest wielce niedorzeczne. - See more at: http://www.misscferreira.blogspot.com/2013/12/rozowo.html#sthash.Vct0AE01.dpuf
Z rozdziawionymi gębami i oczami wielkości pięciozłotówek oglądają poczynania Kevina, który po raz dwudziesty trzeci został sam w domu, ale Mali Ludzie widzą to po raz pierwszy. Film jest „straszny i trochę smutny”, najfajniejszy moment to ten, „w którym wraca mama”... Samo zaś życzenie Kevina, jakoby rodzina miała zniknąć, jest wielce niedorzeczne. - See more at: http://www.misscferreira.blogspot.com/2013/12/rozowo.html#sthash.Vct0AE01.dpuf
Mali  i duzi Ludzie z  rozdziawionymi gębami i oczami wielkości pięciozłotówek oglądają poczynania Kevina, który po raz dwudziesty trzeci został sam w domu, ale Mali Ludzie widzą to po raz pierwszy. Film jest „straszny i trochę smutny”, najfajniejszy moment to ten, „w którym wraca mama”... Samo zaś życzenie Kevina, jakoby rodzina miała zniknąć, jest wielce niedorzeczne.
Z rozdziawionymi gębami i oczami wielkości pięciozłotówek oglądają poczynania Kevina, który po raz dwudziesty trzeci został sam w domu, ale Mali Ludzie widzą to po raz pierwszy. Film jest „straszny i trochę smutny”, najfajniejszy moment to ten, „w którym wraca mama”... Samo zaś życzenie Kevina, jakoby rodzina miała zniknąć, jest wielce niedorzeczne. - See more at: http://www.misscferreira.blogspot.com/2013/12/rozowo.html#sthash.Vct0AE01.dpuf





Co poza tym? Biedna choinka wdzięczy się w kącie obdarta ze swojej bombkowej godności. Pani Lena była wobec niej bezlitosna, niestraszna były JEJ igły i lampeczki. Bombki zostały poddane różnorakim testom na wytrwałość, jak chociażby deptanie i rzucanie. Co dziwne, nie da się ich wciągnąć do odkurzacza. Poza tym na podłodze leżą szczątki prezentów. Świetlisty miecz małego dżedaja, który rozmnożył się przez połamanie (miecz, nie dżedaj)oraz puzzle, które były na tyle smaczne żeby je pogryźć, jednak niewystarczająco, żeby je połknąć.





Mali Ludzie oblepili sofę. Z rozdziawionymi gębami i oczami wielkości pięciozłotówek oglądają poczynania Kevina, który po raz dwudziesty trzeci został sam w domu, ale Mali Ludzie widzą to po raz pierwszy. Film jest „straszny i trochę smutny”, najfajniejszy moment to ten, „w którym wraca mama”... Samo zaś życzenie Kevina, jakoby rodzina miała zniknąć, jest wielce niedorzeczne.
Co poza tym? Biedna choinka wdzięczy się w kącie obdarta ze swojej bombkowej godności. Pan Lolenty był wobec niej bezlitosny, niestraszne były mu igły i lampeczki. Bombki zostały poddane różnorakim testom na wytrwałość, jak chociażby deptanie i rzucanie. Co dziwne, nie da się ich wciągnąć do odkurzacza. Poza tym na podłodze leżą szczątki prezentów. Świetlisty miecz małego dżedaja, który rozmnożył się przez połamanie (miecz, nie dżedaj)oraz puzzle, które były na tyle smaczne żeby je pogryźć, jednak niewystarczająco, żeby je połknąć. - See more at: http://www.misscferreira.blogspot.com/2013/12/rozowo.html#sthash.Vct0AE01.dpuf
Mali Ludzie oblepili sofę. Z rozdziawionymi gębami i oczami wielkości pięciozłotówek oglądają poczynania Kevina, który po raz dwudziesty trzeci został sam w domu, ale Mali Ludzie widzą to po raz pierwszy. Film jest „straszny i trochę smutny”, najfajniejszy moment to ten, „w którym wraca mama”... Samo zaś życzenie Kevina, jakoby rodzina miała zniknąć, jest wielce niedorzeczne.
Co poza tym? Biedna choinka wdzięczy się w kącie obdarta ze swojej bombkowej godności. Pan Lolenty był wobec niej bezlitosny, niestraszne były mu igły i lampeczki. Bombki zostały poddane różnorakim testom na wytrwałość, jak chociażby deptanie i rzucanie. Co dziwne, nie da się ich wciągnąć do odkurzacza. Poza tym na podłodze leżą szczątki prezentów. Świetlisty miecz małego dżedaja, który rozmnożył się przez połamanie (miecz, nie dżedaj)oraz puzzle, które były na tyle smaczne żeby je pogryźć, jednak niewystarczająco, żeby je połknąć. - See more at: http://www.misscferreira.blogspot.com/2013/12/rozowo.html#sthash.Vct0AE01.dpuf








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz