Wzorem
celebrytów tudzież artystów, chciałabym móc napisać o sobie coś
takiego: "już jako dziecko wyróżniałam się na tle grupy.
Podczas kiedy pozostałe dzieci bawiły się na dworze, ja słuchałam
opery "Straszny dwór", kiedy zaś małe rówieśniczki
buszowały w szafach mam mierząc ich halki, ja raczyłam uszy
niezwykłymi dźwiękami "Halki" Moniuszki."
Rzeczywistość
jest jednak nieco bardziej brutalna, a ja dopiero po dwudziestu
latach doceniłam chęci moich rodziców, którzy próbowali dostrzec
we mnie talent. Ja również bardzo pragnęłam zaszczepić w sobie miłość
do muzyki.Aby móc realizwać swoje "ambitne plany" i rozwijać się w dobrym kierunku, rodzice uraczyli mnie więc tym wytwornym skrzypcowym instrumentem.Tylko szkoda,że w tym zestawie nie było drygu i prawdziwego zapału;)
Dziś
żałuję, że nie mogę zza pazuchy wyciągnąć tego szlachetnego
instrumentu i uraczyć gości jakąś radosną etiudą. Nic dziwnego,
bo nagrywając się na taśmę magnetofonową, żeby rodzice myśleli,
że ćwiczę i wyskakując przez okno na dwór.
Więc jeśli zapytacie mnie o Stradivariusa to opowiem Wam o ubraniach...
Zacznijmy
więc od początku:
Jako dziecko nie wyróżniałam się na tle grupy. Tak samo jak miliony innych dziewczynek na całym globie, uwielbiałam grzebać w rzeczach mamy, mierzyć szpilki i smarować się szminką. Zamykałam się w łazience i z rozkoszą mazałam po twarzy obłędnie pachnącym różem Bourjois, eksperymentowałam z tuszem do rzęs i oczywiście ukradkiem podcinałam włosy.Od czasów dzieciństwa niewiele się zmieniło, bo do dziś frajdę sprawiają mi te same rzeczy .Iz nie mniejszym zapałem amputuje sobie włosy,jak i nakładam na nie farbę.Wszystkie te zabiegi fryzjerskie i kosmetyczne,sprawiają,że popadam w stan euforii jak po wypiciu dużej dawki trunków rozweselających;)
Jako dziecko nie wyróżniałam się na tle grupy. Tak samo jak miliony innych dziewczynek na całym globie, uwielbiałam grzebać w rzeczach mamy, mierzyć szpilki i smarować się szminką. Zamykałam się w łazience i z rozkoszą mazałam po twarzy obłędnie pachnącym różem Bourjois, eksperymentowałam z tuszem do rzęs i oczywiście ukradkiem podcinałam włosy.Od czasów dzieciństwa niewiele się zmieniło, bo do dziś frajdę sprawiają mi te same rzeczy .Iz nie mniejszym zapałem amputuje sobie włosy,jak i nakładam na nie farbę.Wszystkie te zabiegi fryzjerskie i kosmetyczne,sprawiają,że popadam w stan euforii jak po wypiciu dużej dawki trunków rozweselających;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz